środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 1 Chłopak w Górze Lodowej* (cz.1)

~Oczami Narratora~
Notka!
Południe. Laura i Sokka płyną swym kajakiem. Chłopak widząc przepływającą obok rybę wyciąga włócznię i mówi:
-Tym razem już mi nie uciekniesz! Laura, patrz i się ucz. Właśnie tak łowi się ryby.
Laura znudzona ściąga rękawiczkę i, widząc kolejną rybę, próbuje ją wyłowić Magią Wody:
-Sokka spójrz! Złowiłam rybę!-krzyczy.
-Ćśśś.. Nie krzycz bo ją spłoszysz.-odpowiada jej brat.-Już czuję jej zapach na patelni.- w tym czasie dziewczyna unosi rybę w kuli wody nad głowę Sokki a on cofając włócznie uderza w kulę i wypuszcza a on sam zostaje ochlapany przez wodę.
-Dlaczego, za każdym razem kiedy ty, bawisz się wodą, ja zawsze jestem mokry?!-pyta chłopak
-To nie jest zabawa. To Magia Wody. A ty....-Sokka przerywa jej
-Tak, tak. Blah, blah, blah. Starożytna sztuka. Blah, blah. Godna naszemu plemieniu.-mówi- Gdybym to ja był takim dziwakiem to ukrywałbym się.
-Mówisz, że jestem dziwaczką?!- złości się Laura- To nie ja napinam mięśnie za każdym razem gdy widzę się w wodzie- śmieje się widząc jak brat napina mięśnie przeglądając się w wodzie. Rodzeństwo patrzy sobie w oczy gdy nagle ich łódka kołysze się. Widzą, że wpadli w nurt rzeki na której pływa bardzo dużo lodu. Sokka przerażony łapie za wiosło i próbuje uniknąć przeszkód.
-W lewo! W lewo!-krzyczy mu nad uchem Laura. Wpływają pomiędzy dwie kry. Ich łódź rozpada się a oni lądują na jednym z kawałków lodu.
-To było w lewo?!- pyta wściekła Laura
-Nie podoba Ci się jak steruję. Trzeba było zaczarować tę krę i zaprać ją z przed łodzi.-odpowiada jej brat.
-Więc to moja wina?!
-Niepotrzebnie Cię zabierałem. Dziewczyny to zawsze wszystko psują.- mówi z poirytowaniem chłopak
-Jesteś najbardziej nadętym, głupkowatym.....!-dziewczyna macha rękami co powoduje wzbudzenie wody- Ugh! Wstydzę się, że jestem twoją siostrą!- góra lodowa za rodzeństwem pęka w jednym miejscu.
-Laura- mówi przerażony Sokka
-Od kiedy zmarła mama wykonuję wszystkie prace w obozie a ty bawisz się w wojownika!- góra pęka w kolejnym miejscu.- I nawet piorę wszystkie ciuchy! Wąchałeś kiedyś swoje skarpety?! Powiem Ci coś! One śmierdzą!- lód znów pęka
-Laura, przestań.
-Nie! Nie będę Ci już pomagać! Od teraz radź sobie sam!- góra rozłamuje się na części a rodzeństwo odpływa na krze wraz ze wzburzoną wodą.
-Dobra. Awansowałaś z dziwaczki na świruskę.- mówi poirytowany chłopak.
-Co ty? To moja wina?- dziwi się dziewczyna.
-Tak. Moje gratulację.- nagle woda pod nimi świeci się. Rodzeństwo przerażone odchodzi na drugi koniec kry. Kula lodowa wypływa na wierzch. Laura podchodzi bliżej. Widzi w niej chłopaka, który otwiera oczy.
-On żyje!-krzyczy i wyrywa włócznie Socce.- Trzeba mu pomóc!
-Laura! Wracaj tu! Nie wiesz co to jest!- oboje skaczą po krach by dojść do kuli. Laura zaczyna uderzać włócznią w kulę. W pewnym momencie kula pęka i wysyła światło do nieba. Widzi to książe Zuko ze swojego statku.
-Nareszcie-mówi-Stryju! Wiesz co to znaczy?
-Że nie skończę swojej gry w Pai Sho?
-Nie. Że moje poszukiwania nie poszły na marne.-marszczy czoło a stryj wzdycha głośno.- To światło pochodzi z bardzo potężnego źródła. To na pewno Awatar!
-Ohhh.... Zuko. To tylko zorza polarna. Płynęliśmy już tą trasą. Nie ekscytuj się tak. Chodź. Napij się herbaty i zagraj ze mną rundę Pai Sho.-mówi Iroh
-Nie chcę żadnej herbaty!-krzyczy Zuko-Sternik! Daj kurs na światło!
Z góry wychodzi chłopak. Jego tatuaże świecą się. W pewnym momencie światło dookoła wraca do normy a chłopak słabnie. Laura łapie go w ramiona. Chłopak otwiera oczy i od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Laurze.
-Muszę Cię o coś zapytać.- mówi chłopak- Zbliż się do mnie. Proszę.- Laura zbliża się- Poślizgamy się na pingwinach?- mówił już żywo. Dziewczyna bardzo się zdziwiła.
-Ummm... Jasne?-Laura odsuwa się od niego. Chłopak wstaje za pomocą Magii Powietrza. Sokka odsuwa się od niego.
-Co ty robiłeś w lodzie?!- krzyczy Sokka- Nie zamarzłeś?! Jak?!
-Sam nie wiem.- w tym momencie Laura, Sokka i Ross słyszą ryk Appy. Ross zrywa się i siada na grzbiet bizona próbując go obudzić. Otwiera mu oczy, pysk, aż w końcu bizon budzi się. Chłopak cieszy się i śmieje. Zwierzak podnosi go językiem a on siada na jego grzbiet. Schodzi z niego i głaszcze po nosie.
-Co to jest?-pyta Sokka.
-To jest Appa. Mój latający bizon-odpowiada Ross.
-Tak. A to jest Laura. Moja latająca siostra-mówi sarkastycznie Sokka. Po chwili Ross pyta:
-Mieszkacie tu?
-Nie odpowiadaj mu! Widziałaś te błyskawicę? Pewnie wzywa tu flotę ognia!-krzyczy Sokka
-O tak. Na pewno jest szpiegiem z Narodu Ognia. Jego złe spojrzenie mówi samo za siebie- śmieje się Laura i wskazuje na szczenięce oczy Ross'a.-Ten idiota to mój brat, Sokka. Powiedz jak masz na imię.
-Jestem Ro...Ro...Ro.....Apsik!-kicha Ross i leci wysoko w niebo. Ląduje z powrotem-Jestem Ross.
-Tylko kichnąłeś i podskoczyłeś 3 metry w górę- mówi przerażony Sokka
-Serio? Myślałem, że wyżej.-odpowiada Ross.
-Ohh... Jesteś Magiem Powietrza.


***
Cześć Misie! 
Jak tam u was? Robiłam to kilka godzin (z przerwami) ale i tak to nie jest cały odcinek. No trudno. Może potem będzie łatwiej. To co tutaj jest to jest pierwsze 8 minut (dokładnie 8:44)! Mam nadzieję, że kilka osób to przeczyta.
Co do ważnej części notki to pytanie: Czy ktoś z was chciałby żeby go informować o nowych rozdziałach? Piszcie do mnie na FB: https://www.facebook.com/wiktoria.senkowska 

KW! 
Do napisania!
~Wika
PS.: Link do obejrzenia odcinka online: http://www.animek24.cba.pl/infusions/video/video.php?id=396
*Niektóre rozdziały będą miały nieco inną nazwę niż oryginalnie.

wtorek, 20 stycznia 2015

Cześć!

Dzień Dobry Misie!
Oto mój kolejny blog. Mam jeszcze 3 (jeden zawieszony, dwa w działaniu) [KLIK] [KLIK] [KLIK]
Blog jest inspirowany serialem animowanym "Awatar: Legenda Aanga". Postacie i wiek niektórych są zmienione na potrzeby bloga.
Rozdział pierwszy pojawi się..........
Mam nadzieję na kilkoro czytelników.
Pozdrawiam!

~Wika